Po premierze telewizyjnej Psałterza wrześniowego Piotra Rubika Gabrysia chyba się zakochała…
W kim? W twórcy oratorium.
W naszym domu i życiu rozpoczęła się więc ERA
RUBIKA.
Gdy tylko znalazła w prasie zdjęcia pana Piotra,
natychmiast rekwirowała gazetę. Otaczała go niezwykła czcią. Niejednokrotnie
mając nazbierany cały plik gazet, rozkładała je po całym domu. Układała je w
taki sposób, aby zdjęcie było wyraźnie widoczne. Gdziekolwiek by nie szła,
cokolwiek by nie robiła, gazety zabierała zawsze ze sobą. Wyperswadować jej to
jakoś? Nie było takiej opcji! Wpadłam wtedy na pomysł, aby Gabrysia wybrała jej
zdaniem najpiękniejsze zdjęcie i oprawiłam je w ramkę. To było sporym
ułatwieniem, ponieważ zamiast całego stosu gazet musiałam wszędzie zabierać
tylko jedną ramkę. Na terapię jeździłyśmy często, więc naprawdę nanosiłam się
już tych gazet. Kiedy chodziłyśmy do zerówki ramka ze zdjęciem pana Rubika była
pierwszą rzeczą pakowaną rano do tornistra, a także pierwszą, która znajdywała
się na szkolnej ławce. Również w domu – w miejscach, gdzie jadła, bawiła się,
odrabiała lekcje – zdjęcie musiało być. I koniec.
Jeśli chodzi o samą muzykę artysty – było
podobnie. Zawzięcie słuchała, nauczyła się tekstów na pamięć i śpiewała partie,
niejednokrotnie poważnie pokomplikowane.
Przy tej właśnie muzyce Gabrysia po raz pierwszy
założyła słuchawki na uszy. Szczerze powiedziawszy, było to dla nas pewnego
rodzaju wybawieniem, ponieważ wszyscy czuliśmy już przesyt Rubikiem.
Rozwiązanie było więc idealne.
Jeśli chodzi o stymulację słuchową Gabci pan
Rubik także bardzo nam pomógł. Kiedyś wyczytałam, że muzyką pana Piotra
zachwycają się również inne dzieci autystyczne. Starałam się czerpać korzyści
terapeutyczne tańcząc, śpiewając bądź po prostu towarzysząc dziecku w słuchaniu
tej muzyki. Skoro dawało to dziecku radość i ukojenie, nie miałam nic przeciwko
Rubikomanii.
A przy okazji, bardzo pozdrawiam pana Piotra!
Mój podziw dla pani działań nie ma granic.Przeczytałam wszystkie rozdziały od deski do deski i popłakałam się. Bożena
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam Panią Dyrektor :D
OdpowiedzUsuńBarbara O.