sobota, 7 lipca 2012

Rozdział 7: Poszukiwanie i odkrywanie tego, co już odkryte


Moja praca z dzieckiem na samym początku naszej drogi wyglądała tak, że starałam się zdobyć możliwie jak największą wiedze o chorobie małej. Niejedną noc spędziłam na czytaniu. Bardzo chciałam zrozumieć istotę autyzmu. Poszukiwałam wszelkich publikacji. Starałam się dopasować to, czego się dowiedziałam , do sytuacji w naszej rodzinie. Czytałam wszystko, co tylko było dostępne. A kierując się intuicją próbowałam robić cos z dzieckiem we własnym zakresie.
Zauważyłam, że Gabrysia uwielbia być kołysana, noszona,, tulona i huśtana. Bardzo lubiła ze mną baraszkować na dywanie. Wykorzystałam więc te zabawy do stymulacji głowy i kończyn dolnych. Dziecku sprawiało to wiele radości, wykorzystywałam więc każdą wolną chwilę. Poza tym, takie zabawy coraz bardziej zbliżały do mnie Gabrysię.
Kiedy oznajmiłam w poradni, że „odkryłam” drogę do Gabci stosując opisane wyżej metody, pani Agnieszka z uśmiechem dała mi książkę opisującą METODĘ RUCHU ROZWOJOWEGO pani Weroniki Sherborne.
Było to moje pierwsze odkrycie metody, które została już dawno opisana. Później odkryłam jeszcze METODĘ OPCJII oraz HOLDINGU.
Holding zastosowałam po raz pierwszy wtedy, gdy wózek, którym jeździła córka, nie nadawał się kompletnie do użytku, a ja nie dawałam już rady nosić jej po podwórku.
W życiu, w pracy, w rodzinie – we wszystkim kieruje się głownie miłością do dzieci oraz własną intuicją. Do tego trzeba poznać doskonale samego siebie. Kiedyś moja koleżanka powiedziała mi, że wyglądam tak, jakbym była ciągle zakochana. Na moje pytanie – w kim? – odpowiedziała – W dzieciach. Miała rację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz